💚 Brochów Harmony – 18,700 Steps in the Rhythm of Sunday 💚
It may have been Sunday – a holy day, a day of rest – but me? I was resting actively. So actively, in fact, that my body is now reminding me of muscles I usually forget even exist. 😅
18,700 steps today – and as if that weren’t enough, of course I couldn’t resist taking a walk through my beloved Majątkowy Park. If you know this part of Brochów, you know – it’s not just greenery, it’s pure green gold 💚. Brochów may technically still be Wrocław, but it has its own tempo. Calmer. More mindful. This neighborhood practically overflows with greenery, and you can feel the care that people have for the space – not just any space, but one meant for living. And for breathing.
Even though Brochów has been growing rapidly, with new buildings popping up like mushrooms after rain, the people in charge haven’t forgotten that concrete isn’t everything – that kids, dogs, elderly ladies with walking sticks, and moms with strollers also need places to be. And that’s what I love about this place. More green spots are already being planned, and just thinking about it makes my heart happy 🌱.
After the walk came a total shift in energy – Alex had a birthday party to attend, hosted by a classmate from the parallel class. The venue? Laser Tag. The kids had a blast. After two hours of running around, Alex was sweating like a rat (in the best possible way 😆), but absolutely glowing with joy. He politely thanked the hosts for the fun and the invite – my mom-heart grew a few centimeters in pride.
And once we got the kids sorted, we popped by our garden plot – to relax a bit, pack up our stuff, and say goodbye to the weekend. Sunday was slowly winding down, but I wasn’t – I still had a little spark left, so… one more walk. Because how could I end the day without a calm evening stroll in the quiet? 🌙
When we got back, we went to a nearby restaurant for some takeaway – a cozy family dinner without dirty dishes (my favorite kind 😄). And now? It’s time for a well-deserved reset. The workshops I attended recently really woke up my back, shoulders, and arms – all the parts of me that usually get forgotten, unless I’m scrolling with my thumb 😉
It was a good day.
One you can feel in your legs and your heart.
#mamaonthemove #brochówMyPlace #walksaremytherapy #lasertagmom #greensunday #mindfuleverydaymoments #stepsandsmiles
💚 Brochowska harmonia – czyli 18 700 kroków w rytmie niedzieli 💚
Niby niedziela, dzień święty, dzień odpoczynku… a ja? Odpoczywałam aktywnie – tak bardzo, że moje ciało zaczyna przypominać mi o istnieniu mięśni, które zwykle drzemią gdzieś w cieniu codzienności. 😅
18 700 kroków – tyle dziś nabiłam, a jakby tego było mało, oczywiście nie mogłam sobie darować spaceru po moim ukochanym Parku Majątkowym. Kto zna ten kawałek Brochowa, ten wie – to nie tylko zielenina, to po prostu zielone złoto 💚. Brochów, choć to nadal Wrocław, żyje w swoim rytmie. Spokojniejszym. Bardziej uważnym. Osiedle wręcz ocieka zielenią i czuć tu ludzką troskę o przestrzeń – nie byle jaką, tylko taką do życia. I do oddychania.
Mimo że Brochów się rozbudowuje, co chwilę rosną nowe bloki jak grzyby po deszczu, to jednak włodarze osiedla pamiętają, że beton to nie wszystko – że dzieci, psy, starsze panie z kijkami i mamy z wózkami też potrzebują miejsca do oddechu i do bycia. I to mnie tutaj zachwyca. Kolejne zielone enklawy już się planują i serce mi rośnie, gdy o tym myślę 🌱.
Po spacerze nastąpił totalny zwrot akcji – Alex miał dziś urodziny kolegi z równoległej klasy i impreza odbyła się w Laser Tag. Dzieciaki? Zachwycone. Alex po dwóch godzinach biegania był spocony jak szczur (w najlepszym możliwym sensie 😆), ale też rozpromieniony jak bombka na choince. Grzecznie podziękował za zabawę i zaproszenie – moja matczyna duma uniosła się o kilka centymetrów nad ziemią.
A jak już udało się dzieci ogarnąć, to jeszcze na chwilę skoczyliśmy na działkę – odpocząć, spakować manatki, pożegnać się z weekendem. Niedziela chyliła się ku końcowi, ale ja jeszcze nie – zostały we mnie jakieś resztki siły i chęci na… kolejny spacer. No bo przecież jak to tak, dzień zakończyć bez spokojnego wieczornego przejścia w ciszy? 🌙
Po powrocie jeszcze szybki wypad po jedzenie na wynos – rodzinny obiadokolacja w wersji bez garów (moja ulubiona 😄). A teraz? Czas na zasłużony reset. Warsztaty, które ostatnio zaliczyłam, chyba na dobre obudziły moje plecy, barki, ramiona – czyli wszystko to, o czym istnieniu człowiek przypomina sobie dopiero, jak zaczyna używać więcej niż tylko kciuka od scrollowania 😉
To był dobry dzień. Taki, który czuć w nogach i sercu.
#matkawruchu #brochówMojeMiejsce #spacertomojaterapia #lasertagmama #zielonaniedziela #czułaCodzienność #krokizadzieńDobry
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io
08/06/2025
18770